blog.empikfoto.pl

„(…) więcej dalekiego świata widzę przez obiektyw niż na własne oczy” – rozmowa z Fotografem Podróżnikiem

Wybrzeże Zanzibaru

Wybrzeże Zanzibaru

Już drugi rok wspieramy w wystawach młodego fotografa i podróżnika. Ostatnio mogliście oglądać jego fotografie podczas Międzynarodowych Targów Turystycznych we Wrocławiu w ramach wystawy zdjęć „Pociąg do podróży”, której byliśmy sponsorem.

Dzisiaj przybliżamy Wam sylwetkę osoby, która ujęła nas wyjątkowymi zdjęciami z najdalszych zakątków świata, odwagą i determinacją w dążeniu do wyznaczonych celów. Naszym gościem jest Marcin Grabarczyk – autor bloga blog.wyprawawnieznane.pl. Z Marcinem rozmawiała Paulina z empikfoto.pl

Marcinie, na początek chcielibyśmy usłyszeć kilka słów o Tobie. Studiujesz budownictwo, to kierunek daleki od fotografii…

Tak, w dodatku to budownictwo od prawie pięciu lat pochłania większość mojego czasu. Ale jednocześnie dzięki dobrym wynikom w nauce otrzymuję regularnie stypendia, które umożliwiły mi naprawdę kapitalne i wyjątkowe podróże. Pozostałą część wolnego czasu poświęcam na fotografię, zerkanie na mapę (naprawdę moje podróże zaczynają się od tego) i czytanie o ciekawych miejscach.

Jak zaczęła się Twoja historia z fotografią? I czym ona jest dla Ciebie: pasją, odskocznią od codzienności?

Związek z fotografią gdy miałem kilkanaście lat raczej był podstawowy choć faktycznie czasami sięgałem po aparat. Zmieniło się to podczas pierwszej podróży. Czasami żartuję, że więcej dalekiego świata widzę przez obiektyw niż na własne oczy. I tak już podczas kolejnych wypraw pozostało. Nie wyobrażam sobie, bym mógł wyruszyć w podróż bez sprzętu fotograficznego. Chyba możemy nazwać to pasją.

Na swoje wyprawy wybierasz najdalsze zakątki świata: dżungla amazońska, Zanzibar, Peru – dlaczego akurat te miejsca? Czy masz listę miejsc, które chciałbyś odwidzieć i sfotografować?

Wybieram miejsca, które wydają mi się najbardziej wyjątkowe i które są jednocześnie osiągalne. Tajemnicze i nie w pełni odkryte. Wiem, że takie miejsca są też w Polsce, ale na razie decyduję się na dalsze zakątki.

Którą z wypraw wspominasz z największym sentymentem i dlaczego?

Każda wyprawa jest dla mnie szczególna, nie umiałbym nawet odpowiedzieć na pytanie o wyprawę wspominaną najmniej. Podczas pierwszej podróży do dżungli amazońskiej zachwyciłem się tak tropikalnym lasem, że szybko do niego wróciłem, w Peru zobaczyłem chyba najbardziej wyjątkowe miejsce jakie zbudował człowiek

Masz na myśli?

Oczywiście Machu Picchu – owiane tajemnicą i niesamowicie energetyczne miejsce, dzieło Inków.
Na Zanzibarze po raz pierwszy podróżowałem samodzielnie z tubylcami ich transportem i zachwyciłem się bardzo niedocenionym miejscem jakim jest Kamienne Miasto.
Barbados i Saint Vincent to pierwszy samotny wyjazd, a Sri Lanka po prostu jest piękna i niespotykanie przyjazna.

W tak specyficzne miejsce jak np. amazońska dżungla fotograf nie zawsze ma możliwość zabrać pełny sprzęt – jak sobie z tym radzisz?

Zabieram cały sprzęt! [śmiech] Naprawdę. Włącznie ze statywem! Rzeczywiście czasami jest to kłopotliwe i bardzo męczące, ale tak lubię. Na szczęście parne powietrze dżungli dotąd nie wpłynęło negatywnie na aparat. Zawsze mam ze sobą foliową pelerynę, żeby uchronić sprzęt przed ewentualnym deszczem.

Podczas swoich wypraw fotografujesz nie tylko krajobrazy, naturę i zwierzęta, ale również ludzi – jak nieznajomi na to reagują? Często spotykasz się z odmową?

Staram się zazwyczaj mieć już zdjęcie zanim ktoś zdąży zareagować. Ale oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Na przykład na Zanzibarze nie wolno fotografować kobiet. Może zostać to bardzo negatywnie odebrane. Mężczyźni czasami się odwracali. Najłatwiej sfotografować dzieci. Raz, na Zanzibarze właśnie, przez halę targową z owocami morza prowadził mnie jeden ze sprzedawców, wtedy nikt nie przejmował się tym, że robię zdjęcia.

Masz swoje ulubione zdjęcia?

Ulubione zdjęcia zmieniają się z czasem. Raz zaglądam do folderu z jedną wyprawą, innym razem oglądam inne. Co ważne, nie wszystkie zdjęcia, do których mam sentyment są w pełni udane i wysokiej jakości. Czasami naprawdę zwyczajne zdjęcie dla Ciebie, dla mnie będzie powrotem do chwil gdy docieram samotnie do wodospadu w dżungli lub fotografia filiżanek z herbatą przywołuje wspomnienia, gdy siedziałem w bardzo starej fabryce przerobionej dziś na przyjemny hotel, a przez okna widać wzgórza pokryte plantacjami. Zdarza się, że patrząc na zdjęcie przypominają mi się nastrój, dźwięki, zapach.

Jakie plany na przyszłość? Jakie następne miejsca znajdują się w Twoim kalendarzu?

Plany zagraniczne ujawniam dopiero, gdy mam bilety lotnicze. To dlatego, że często ulegają zmianom, dużą rolę odgrywają też ceny biletów. Na razie nie wiem nawet, czy w tym roku gdzieś wyruszę. A jeśli chodzi o listę miejsc to staje się to problematyczne, czasami wymyślam jedno miejsce dziennie. Zacząłem je notować. Bardzo chciałbym też opisać na moim blogu wyprawę w nieznane, do jakiegoś wyjątkowego zakątka Polski, mam nadzieję, że odkryję takie miejsce.

I ostatnie pytanie: jakie masz rady dla młodych fotografów, którzy chcieliby tak jak Ty spełniać swoje marzenia?

Czasami słyszę od przyjaciół, że moje zdjęcia z kolejnych wypraw są coraz lepsze. To chyba dlatego, że oglądam dużo zdjęć innych fotografów i po każdej kolejnej podróży staram się znaleźć w swoich jak najwięcej błędów i niedociągnięć. Często długo żałuję, że w tej odpowiedniej sekundzie nie zrobiłem zdjęcia inaczej. Tak wyciągnięte wnioski staram się pamiętać podczas kolejnych wyjazdów, często zapisuję te uwagi.
Spośród ogromnej ilości książek o fotografii spodobały mi się książki Michaela Freemana. Często jest tak, że jakieś zagadnienie nie jest skomplikowane (np. ekspozycja), ale trzeba o nim dużo powiedzieć, poruszyć z wielu stron. U Freemana nie jest to nudne. 

Jeśli natomiast pytasz o podróże, sprzęt fotograficzny i środki na to wszystko to w moim przypadku wiąże się to z ciężką pracą, codziennym oszczędzaniem i wytrwałością. Nic nie przychodzi samo. Trzeba bardzo lubić to co się robi i czemu się tak wiele poświęca. Wtedy każde wyrzeczenie zbliża nas do tego o czym marzymy i nie jest tak dotkliwe.

 Wystawa zdjęć podczas Międzynarodowych Targów Turystycznych, 7-9 lutego 2014, Hala Stulecia, Wrocław.

 

Zapraszamy do obejrzenia wszystkich zdjęć na blogu Marcina  blog.wyprawawnieznane.pl

Exit mobile version